Kto zawinił
Witajcie, jestem po nie przespanej nocy i postanowiłam opisać Wam przepadek , który wczoraj podziałal na mnie tak trzeżwiąco.
Chłopak lat 19. Opiszę Wam stan aktualny i historię choroby, a Wy spróbujecie zgadnąć jak był leczony.
Pacjent w dość skąpym mało spontanicznym, zdawkowym kontakcie słownym. Wypowiedzi proste, dobór wyrazów skąpy, spontanicznie żadnego wątku nie rozwija. Skraca dystans, czasem mówi -per ty- poprawiam go wtedy, ale zapomina się i robi to samo. Kołysze się na krześle, żuje gumę, klapie i pociera się po udach. Emocjonalna strona kontaktu: wyższościowy, pogardliwy, chwilami łaskawy," moge ostatecznie pani wysłuchać", lub "co pani pierdoli".
"Przyjechałem powiedzieć, że nie będę brał juz tego zastrzyku(R consta 50mg)bo mi się nie chce i wyczytałem w internecie, że zabijają hormon szczęścia. Wole zalastę, daj mi tylko coś na sen, reszty nie potrzebuję. Wypisz mi zaświadczenie na rente jestem dorosły.Bende miał rente to się nie będa wtrącać. Nie kocham brata, co mi brat, nie lubie go"
"Cierpie na
Ten post ma 57 komentarzy. Zaloguj się, aby je przeczytać i dołączyć do dyskusji.