Ile szczęścia w naszym fachu.....jest potrzebne?
40
Kiedyś na obłędnie ciężki dyżur neurologiczny (kilku terminalnych na 40-osob oddziale + kilka na raz karetek na IP), przywieziono mi pacjenta - wraz z całym kompletem gości weselnych (był to tata panny młodej). No jasne, że nie mógł być trzeźwy, ale też trzymał się na nogach nieźle, pomimo uwieszonej u ramienia bardziej niż on "wyciętej" małżonki. Jakąs godzinę wcześniej zaczęła boleć go głowa, ale jak dotarł do mnie, to twierdził, że już przeszło. Był w adekwatnym do sytuacji i stanu
Treść została skrócona. Zaloguj się, aby zobaczyć pełną treść.
Ten post ma 40 komentarzy. Zaloguj się, aby je przeczytać i dołączyć do dyskusji.
