fundacje, centra medyczne- smutno mi
Witam
3 dni temu moja Mama( 88 letnia lekarka- dyplom 1948 ) , pokazała mi zmianę na skórze.Zdecydowałam ,że trzeba zmianę wyciąć ( neo ) , zadzwoniłam do p. dr Onkolog , która umówiła wizytę w fundacji onkologii w poniedziałek ( potwierdziłam wizytę w rejestracji ).W rejestracji mało miłe panienki ( siedzące wygodnie) , pieniądze, dowód osobisty , procedury , rozmowy między sobą, pacjent stoi .
Pani doktor miła, potwierdziła moją diagnozę, wykona zabieg od ręki . Szybko , sprawnie.Czy chcemy badanie hist- pat - oczywiście. Po zabiegu wypisała kartę do rejestracji - proszę bez mojego honorarium , pobrać opłatę za badanie hist- pat.Bardzo ucieszyłam się ,że sznuje się starszego lekarza, podziękowałyśmy , Mama bardzo przejęta. Mamo , wojnę , obozy , partyzantkę przeżyłaś, nie denerwuj się. Była sanitariuszką w Powstaniu Warszawskim. Ale wtedy byłam młoda.Wzruszenie zatyka mnie. Po powrocie do
Ten post ma 80 komentarzy. Zaloguj się, aby je przeczytać i dołączyć do dyskusji.
