Mam taki problem. Pacjentka lat 46. Zgłosiła się kilka miesięcy temu, z powodu przewlekłych bólów w okolicy prawego łuku żebrowego. Do tej pory leczona przez kilka miesięcy Controloc - bez jakichkolwiek badań - gdyż pewnie miała to być dyspepsja. Wówczas w badaniu bolesność przy opukiwaniu łuku żebrowego. Wykonałem USG i badania - z odchyleń liczne drobne zlogi w pęcherzyku żółciowym, transaminazy rzędu 60. bilirubina w normie. fosfataza zasadowa 600 (norma 100). Skierowana do cholecystectomii, którą sposoben laparoskopowym wykonano.
Następne 1 1 1/2 miesiąca pod opieką chirurga. Nadal bóle okolicy prawego łuku żebrowego, leczone stwierdzeniem, że po operacji tak może być. Ponownie wizyta u mnie - zleciłem badania. USG bz, transaminazy, bilirubina bez zmian. Fosfataza rzędu 400. Rekonsultowana chirurgicznie - bez sugestii problemów chirurgicznych, jednak zlecono cholangioMRI (oczekuja w badanie). Fizykalnie bez istotnych odchyleń. Pojawił się jeszcze ból okolicy biodra prawego i niewielkie, bólowe ograniczenie odwodzeniea w stawie.
Ja jednak osobiście wątpię, aby fofataza była wynikiem jakiś problemów hepatologiczno-chirurgicznych. I stąd moje pytanie, jaka jeszcze diagnostyka? Mam jakieś tam podejrzenia, ale wdzięczny byłbym za przedyskutowanie problemu.