Jestem urologiem z wieloletnim stażem ,byłym ordynatorem oddziału urologii.
Mam pytanie do kolegów urologów: czy Waszym zdaniem uzasadnione jest podawanie preparatów z grupy LH-RH analogów u chorych, którzy z różnych powodów nie mają potwierdzonego raka stercza badaniem histopatologicznym?
Moim skromnym zdaniem badanie hist-pat jest badaniem dodatkowym, a podstawą do rozpoznania winna być suwerenna decyzja lekarza oparta na badaniu podmiotowym i przedmiotowym i jego doświadczeniu. Można sobie bowiem wyobrazić chorego w podeszłym wieku, obciążonego rozmaitymi chorobami, nie wyrażającego zgody na żaden zabieg (w tym biopsję stercza), u którego z bardzo dużym prawdopodobieństwem, graniczącym z pewnością rozpoznajemy na podstawie badań DRE, TRUS,PSA raka stercza.
Czy w takim przypadku nie ma podstaw do wdrożenia w/w leczenia?
Ponoć istnieją zalecenia NFZ, mówiące o tym, że podstawą wdrożenia takiej terapii jest potwierdzający chorobę wynik badania histopatologicznego.Prawdę powiedziawszy nigdy nie zetknąłem się z takimi zaleceniami wyrażonymi na piśmie,a problem który poruszam może mieć pewne znaczenie dla naszego prawnego i ekonomicznego bezpieczństwa (a nie sumienia) w obliczu przeprowadzania przez NFZ częstych kontroli.