Co sądzicie o redukcji składów zespołów reanimacyjnych do 3 osób?
Zredukowano mi składy wyjazdowe do 3 osób (2 ratowników + lekarz ratunkowy). Redukcja obejmuje WSZYSTKIE karetki, nie zostawiając nawet 2 głównych, czyli obecnych specjalistycznych. Przy tym tak mieszają w grafiku, że nie wiem nigdy z kim dzisiaj będę jeżdzić. Nie ma zatem mowy o jakichkolwiek ćwiczeniach dla dopasowania się.
Uważam, że 95% wyjazdów da sie tym załatwić, ale NZK, zwłaszcza w mechaniźmie VT/VF w 3 osoby to partyzantka na granicy ryzyka. Prędzej czy później nie zrobimy czegoś na czas i będzie wpadka. A Sandauerowie tylko czekają. Pisma do dyrekcji nie wracają. Macie podobne problemy? Jak sobie radzicie?