mój synek urodził się w 23tc(i3dni), rok wcześniej córeczka w 22tc, po
jej urodzeniu i śmierci koledzy ginekolodzy mówili o statystyce,
naturze, poklepali po plecach, kazali nie wnikać i próbować kolejny
raz... badanie łożyska, wymaz , sekcja zwłok dziecka, badania lab. z dnia porodu wszystko w normie;
zrobiłam sobie badania podstawowe plus tarczycowe- niby ok, niedoczynność tarczycy typu Hashimoto, którą mam była znana już przed pierwszą ciążą i uwzględniona-nie nadawano jej wagi, poziomy hormonów zawsze mam w normie, przeciwciała zawsze podwyższone- leczenie euthyrox w ciąży dawka zmieniona z 50 do 75 ug,
potem druga ciąża- w ciąży krwotoki ( w usg krwiaki), w bad. lab.tylko anemia i poród z zaskoczenia jak za pierwszym razem... (po 10 tygodniach bez krwawienia)
od uczucia zakłucia w dole brzucha do badania- 30 minut- pełne rozwarcie; dodam ze całą ciążę leżałam , chodziłam tylko do wc; brałam duphaston 3xdz + kaprogest 1x/tydz + nospa
skoro przewijała się w domysłach niewydolność cieśniowo-szyjkowa, w drugiej ciąży pytałam o założenie szwu profilaktycznie - uznano za niezasadne
nalegałam na bad. w kierunku zespołu antyfosfolipidowego- ujemny wynik w ciąży i w powtórnym badaniu po porodzie
w czasie usg w 6 hbd w drugiej ciąży padło pytanie o macicę dwurożną- pierwszy raz w życiu ktoś mi dał taki sygnał, uspokajano, że nie ma to znaczenia, czy to możliwe aby nie rozpoznano tej wady podczas łyczeczkowania po pierwszej ciąży?
moich dzieci nie ratowano; z córeczką nie było tematu, 3 ruchy oddechowe i umarła mi na rękach, z synkiem neonatolog właściwie odwiodła nas od nalegania na próby ratowania, synek ważył 570g, zakwilił, ruszał rączkami a ja mu mówiłam : szybciej umieraj maleńki, trwało to długo, kilkanaście minut zanim odszedł...a ja muszę żyć i ledwo się trzymam;
czy ktoś z Was może mi powiedzieć do kogo mam się udać aby
poprowadzono mnie w zakresie pełnej diagnostyki przyczyn i ewentualnie
kolejnej ciąży?
moich kolegów-lekarzy prowadzących już nie chcę prosić o radę, nie dostałam zaleceń co do badań, żadnej informacji, że część z nich należy wykonać jak najszybciej, co z tego, że jestem lekarzem- w takich chwilach oddychanie jest wysiłkiem, nie wspominając o innej specjalizacji, po wyszukaniu pewnych informacji ciężko było mi doprosić się o skierowanie... to czego nie robią w naszym ośrodku negują,
o wszystko muszę prosić, sama proponować kierunek poszukiwań- jestem naprawdę głęboko rozczarowana , wiem, że potrzebuję lekarza, ośodka, który obejmie to wszystko- na razie muszę dowiedzieć się dlaczego dwoje moich dzieci umarło potem może odważę się wzbudzić w sobie nadzieję na trzecie dziecko...
proszę napiszcie co robić, do kogo się udać, słyszałam o szwach zakładanych na cieśń macicy z dojścia przezbrzusznego, proszę o pomoc