w roku 2003 przyszło do poradni starsze małżeństwo. Pani drobniutka, ze sladami urody bardzo kulturalna, z kolejnym jak twierdziła epizodem depresji. Szukała możliwości leczenia litem, przypuszczała, że tak jak przyjaciółka choruje na CHAD. Pan lat 70, również bardzo kulturalny z bohaterską przeszłością również z objawami depresji i lęku tylko o mniejszym nasileniu, oraz z trudnościami z zasypianiem.
Panu przepisałam doxepine 3x10mg. na noc hydroxyzynę 10 mg, w razie niepokoju tranxen to zadziałało. Apowodów do niepokoju pan miał coraz więcej. Zona nie chciała wstawać wychodzić, narzekała, płakała, czuła sie bezsilna, przestała gotować, dbać o siebie. Brała welafaksynę do 3x75mg, po pewnym czasie stan psychiczny się wtrównał. Potem w poradni rejonowej ukradła swięty obrazek zbijając szybkę w gablotce, nie miała wyrzutów sumienia, nie czuła wstydu.Przegadała ponad trzysta złotych w rozmowach telefonicznych, kupowała ozdobne drobiazgi. w ciągu 3 lat epizody depresji powtórzyły się około pięciu razy, epizody manii 2x. W tym okresie była hospitalizowana przy rzutach depresji 2x w szpitalu klinicznym 3 lub 4x w szpitalu rejonowym. Rozpoznania zaburzenia depresyjne inwolucyjne u osoby o zaburzonej osobowości. zaburzenia depresyjne nawracające na podłożu organicznym.
Ponieważ mąż znowu poczuł sie zle a mnie nie było poszedł do lekarki ogólnej, ta odesłała go do neurolog, która pojednej wizycie i jednej próbce pisma zleciła Mdopar i stał się cud. Pacjent wyzdrowiał;Pani Doktor chylę czoła;wzięłam naukę.
Wracamy do pacjentki . Od 2006 była pod oipeka innego psychiatry. W trakcie ostatniej depresji zanieczyszczała się, zachowując przytomnośc umysłu. Zgłaszała, niemożność chodzenia, chód małymi niepewnymi krokami, nastrój depresyjny, złościła się, miała zawroty głowy, w końcu przestała wogóle chodzić a i kontakt zaczął sie psuć.
Zawieziono ją na neurologię. Jiedy zobaczyłam kartę wypisową uzmysłowiłam sobie, że nikt z nas psychiatrów nie zrobił jej MMSE, nie miała też KT. Widziano ją jako pacjentkę depresyjną, z zaburzeniami osobowości, miała zalecenia nawet terapii małżenskiej, pomoc środowiskowa, oraz cały wachlarz leków przeciwdepresyjnych. Od ego czasu zawsze robię lub zlecam MMSE puszczam mimo uszu argumenty, że depresja zaniża...
Zapraszam do typowania diagnozy. myślicie państwo, że mozna to było wyłapać wcześniej?