Od kilku tygodniu niepokoję się stanem psychofizycznym mojego Przyjaciela T. Znamy się od ponad 15 lat.
Przez ten czas stan zdrowia T. nie budził zastrzeżeń - mimo dość traumatycznych przeżyć jakie go spotykały.
Ojciec zmarł w wieku 44 lat - ostre zapalenie trzustki - T miał wtedy 11 lat. Matka zmarła w wieku 55 lat - T miał wtedy 25 lat - odpis badania post mortem Matki T: "W obrębie tętnicy przedniej mózgu w okolicy skrzyżowania nerwów wzrokowych po stronie lewej workowate uwypuklenie ściany naczynia o wym. 0,8x0,5cm z drobnym pęknięciem i masywnym, rozległym wylewem krwawym wokół. W ścianie tętniaka płasko wyniosłe, twardawe ogniska i drobny zakrzep krwi."
Od czasu śmierci Matki - T. stopniowo wykazuje coraz większe zainteresowanie stanem swojego zdrowia.
Leczy się prywatnie u gastroenterologa - początkowo z powodu uczucia dyskomfortu w nadbrzuszu.
W gastroskopii gastroenterolog stwierdza kilka polipów w żołądku i proponuje usunięcie największego z nich.
Wynik histopatologiczny usuniętego polipa wskazuje na zmianę łagodną.
Po polipektomii T. wykonuje jeszcze kilka kontrolnych gastroskopii by sprawdzić "czy wszystko jest dobrze?".
Równolegle gastroenterolog stwierdza u T. Helicobacter pylori i eradykuje bakterię przy pomocy antybiotyków i IPP.
Na chwilę obecną T. od 10 miesięcy przyjmuje dzień w dzień 20mg Controlocu lub Helicidu na zmianę.
Dalej odczuwa dyskomfort w nadbrzuszu - o podobnym nasileniu jak sprzed pierwszej wizyty u gastroenterologa.
Równolegle z tymi dolegliwościami T. zaczyna obserwować u siebie niepokojące objawy ze strony OUN
- na chwilę obecną opisuje szczegółowo ich historię w następujący sposób:
1996 - kilkakrotne zdrętwienie kończyn dolnych, parastezje, czucie powróciło po wyprostowaniu nogi; w tym też czasie pojawiają się pierwsze przypadki migreny z aurą (nie konsultował tego z neurologiem rozpoznanie stawia sobie sam)
2002 – pojedynczy incydent utraty równowagi - brak świadomości przez kilka sekund – pamiętam to dokładnie bo się wtedy przestraszyłem
2008 lipiec - podobny incydent do tego z 2002 w tym tez czasie zaczynałam czuć się jakby „lekko otumaniony” – tak jakbym nie miał pełnej kontroli - trwa to około miesiąca.
2008 listopad - powrót uczucia „otumanienia” trwający ponownie około miesiąca – zaniepokojony robię prywatnie MRI. Opis poniżej: "W istocie białej obu półkul mózgu, podkorowo widoczne są pojedyncze, drobne (średnicy do 0,4 cm) ogniska, hiperintensywne w obrazach T2-zależnych i w sekwencji FLAIR, które mogą odpowiadać przebytym zmianom naczyniopochodnym. Nie można jednak wykluczyć zmian demielinizacyjnych. Ciało modzelowate jest prawidłowe i nie wykazuje zmian ogniskowych. Również w tylnym dole czaszki zmian nie stwierdza się. Układ komorowy i pozostałe przestrzenie płynowe prawidłowej szerokości. Reszta prawidłowa." Dwa tygodnie nerwicy lękowej. ( T. zaczyna interesować się stwardnieniem rozsianym - w tym celu przeszukuje całymi godzinami internet)
2008 listopad - wizyta u neurologa - badanie fizykalne bez oznak CIS, czyli wszystko OK. Neurolog sugeruje zmiany naczyniowe i kontrolne badanie MRI za trzy miesiące (tutaj o CIS można poczytać http://www.fundacja-sm.malopolska.pl/strony/sympozjum.htm)
2009 luty – ponownie uczucie otumanienia, od trzech miesięcy drganie powieki dolnej oka lewego.
2009 ostatni tydzień lutego – pojawienie się kolejnego napadu nerwicy lękowej. Dolegliwości odczuwane w nocy: pojedyncze zdrętwienie lewej nogi, a kolejnej nocy lewej ręki – czucie wraca po wyprostowaniu, W kolejnych nocach: lekkie zdrętwienia bardziej coś jak „mrowienie” palców kończyn górnych i dłoni a także stopy trwające kilka minut i powracające co godzinę lub dwie; mimowolne drgania pojedynczych mięśni nóg i rąk z podobną częstotliwością do mrowień, trwające kilka – kilkanaście sekund; kilkukrotne (około 3 -4) takie jakby spastyczne napięcia mięśniowe pleców – coś jakby sekundowe wyładowanie elektryczne; na udach kilkusekundowe dreszcze.
Dolegliwości odczuwane w dzień: rzadziej niż w nocy ale pojawiają się lekkie mrowienia dłoni, i opuszek palców, oraz niemiłe napięcia mięśni pleców, Czasami mimowolne drgania pojedynczych mięśni. Od tygodnia zauważyłem też zjawisko anisocorii – różnej wielkości źrenice przy sztucznym oświetleniu oraz dużym zmęczeniu wzroku. Pod wpływem światła i na zewnątrz pomieszczeń, źrenice powracają do tej samej wielkości.
Prócz osi gastroenterologicznej i neurologicznej kolejnym (najnowszym) problemem u T. jest gronkowiec złocisty - wyhodowany po wymazie z gardła i eradykowany przez 3 tygodnie doksycykliną - luty 2009r.
W historii choroby T. ważne do odnotowania są jeszcze następujące fakty:
- zaburzenia gospodarki lipidowej: cholesterol całk. 242, LDL -174, HDL – 41, TG -180 - 17.06.2008
- choroby neurologiczne: prababcia od strony mamy – Alzhaimer
- onkologiczne: babcia – rak piersi, dziadek – rak płuc
- wynik badania USG jamy brzusznej: Wątroba miernie powiększona, wymiar strzałkowy 15 cm. Pęcherzyk żółciowy prawidłowy. Podobnie przewód żółciowy. Ściany żołądka prawidłowej grubości. Echostruktura trzuski prawidłowa , jednorodna. Śledziona o prawidłowej echostrukturze i wielkości. W zakresie wnęki stwierdza się dodatkową śledzione o średnicy 1,4 cm. Obie nerki o prawidłowej echostrukturze. W części grzbietowej nerki lewej torbiel korowa o średnicy 1,4 cm. Pęcherz moczowy o gładkich ścianach. W części dna pęcherza moczowego, dogłowowo stwierdza się ognisko o wymiarach 7 mm x 5 mm, odpowiadające węzłowi chłonnemu. (?)
- przyjmuje suplementy: Kidabion, Magnez, BioGaya
- nigdy nie palił, nie nadużywa alkoholu
Na chwilę obecną T. jest załamany i w 99,9% przekonany, że ma stwardnienie rozsiane.
Do neurologa jest umówiony w przyszłym tygodniu.
Czekam na Wasze opinie dotyczące historii T. Jakie postępowanie proponujecie?
Pozdrawiam zdrowo!