TEMAT POSTU: Opis zasad zastosowania MM w leczeniu dysfunkcji układu ruchu rozproszył się na różne posty:
Mięsień mostkowo-bojczykowo-sutkowy...
Korzonki
Zmiany radiologiczne w odc. szyjnym kręgosłupa
Ból w okolicy lędźwiowej kręgosłupa
Czy spina bifida...
Drętwienie palców...
i wielu innych.
Proponuję dyskusję przenieść do tego postu, nie unikając dyskusji lokalnych, natomiast, pomijając plotki, gawędy itp.
Moje wypowiedzi, można znaleźć w postach jw., albo na hasło bigark
Wielu lekarzy widzi rozwiązanie problemu w "neuroobrazowaniu", natomiast ich postępowanie terapeutyczne nie zmienia się, w zależności od wyniku tych badań!
INACZEJ: Studenci IV roku medycyny w Polsce znają możliwości badania układu ruchu i układu nerwowego, czyli lekarze również! Dlatego, podpowiedź: " proponuję neuroobrazowanie, MRI, TK". na pytanie w ramce, postawione przez lekarza, często z wieloletnim stażem, uważam za obraźliwą, na zasadzie: Plose Pani, plose Pani - ja wiem - MRI, a te gupki nie wiedziały! I proponuję, aby każdego "lekarza", który koledze proponuje "neuroobrazowanie", uznać za ignoranta lub osobę, przyznającą się do bardzo niskiej wiedzy praktycznej w zakresie diagnozowania i leczenia DUR.(dysfunkcji układu ruchu).
Krytykanci MM są zwolennikami stosowania biernych metod leczenia: ciepełko 3-4 tyg., orale: tramal, diklaki, ..anale: mydocalm w czopkach itp. Ale, nikt z nich nie chce podać piśmiennictwa, podającego powikłania i zgony po leczeniu chirurgicznym!
Zapraszam do dyskusji i przejrzenia wypowiedzi "bigark" z sąsiednich postów.
bigark