Mój synek - wcześniak - obecnie 6.5 miesiąca wieku korygowanego ma stwierdzony niedosłuch. 3 razy wykonana otoemisja, 2x wykonane badanie ABR, tympanogram. Na lewe uszko słyszy prawidłowo. W prawym uszku w pierwszym badaniu ABR niedosłuch 70 dB , w drugim 40 dB (w innym ośrodku).
Zalecono nam powtórzenie wszystkich badań. A także zasugerowano, że dobrze byłoby pomyśleć o aparacie słuchowym żeby mały bardziej harmonijnie się rozwijał.
Mały jest bardzo ruchliwy, ma obniżone napięcie mięśniowe oraz asymetrię napięcia mięśniowego - jeździmy na rehabilitację. Społecznie rozwija się bardzo ładnie.
Prawdę mówiąc trudno mi sobie wyobrazić go z aparatem słuchowym ponieważ jego rączki są w ciągłym ruchu i nawet jako 900 szkrab wyciagał sobie stale wszystkie sondy i rurki.
Czy w jego przypadku (bardziej wiarygodne badanie ABR z niedosłuchem 40 dB - w lepszym ośrodku) konieczne jest stosowanie aparatu słuchowego? Czy nie można poczekac aż podrośnie i wtedy w razie stwierdzanych problemów zastosowanie aparatu słuchowego? Na ile ważne jest faktycznie słyszenie stereo w rozwoju niemowląt?
Będę wdzięczna za informacje.