Czy macie wypracowane jakieś sposoby postępowania w sytuacjach, w których pacjenci, najczęściej z uzależnieniem lub zaburzeniami osobowości mimo braku obiektywnych wskazań do pobytu w szpitalu przedłużają pobyt zasłaniając się uporczywymi myślami samobójczymi?
Mamy taką grupę pacjentów, która po prostu lubi wracać do szpitala. Jeśli lekarz na izbie przyjęć nie chce przyjąć z błahych powodów, następnego dnia zjeżdżają z pogotowiem po "wielkiej próbie samobójczej", zazwyczaj powierzchowne nacięcia, przedstawiają to, że od śmierci uratowała ich tylko dramatyczna interwencja rodziny.znajomych/przechodniów. I oczywiście potwierdzają myśli "S" z tendencją do realizacji, które to myśli miewają w sposób ciągły przez całe tygodnie hospitalizacji. Dodam, że obiektywna obserwacja przez personel ujawnia kwitnące życie towarzyskie, znakomity nastrój, pogarszający się tylko na widok lekarza lub po rozmowie dotyczącej planowanego terminu wypisu ze szpitala.