Witam, mam problem ze zdiagnozowaniem samego siebie :P
generalnie około 5 lat temu po posiłku na stołówce studenckiej pierwsza afta w moim życiu (okres był jesienno zimowy) = to był początek afty od tego czasu były duże pojawiające się głównie na policzkach i występowały z częstością raz na 3-4 miesięcy (nie były poprzedzone objawami prodromalnymi)
Po około 2-3 latach afty zaczęły nabierać rozpędu - pojawiały się częściej ale za to były mniejsze - część z nich, które leczyły się dłuzej pozostawiała blizny przypominajace lichen planus; jakkolwiek przed aftami zaczeły sie pojawiać objawy w stylu zaburzeń koncentracji i stanów podgorączkowych.
około 1,5 roku temu afty założyły Expa na języku:) (najpierw na czubku - zauważyłem, że jak "grzebałem" w afcie językiem to później pojawiała się tam piekąca napeczniała brodawka liściasta i następne język od tego miejsca "łysiał" pozostawiając placek jak w języku geograficznym;
afty przestały występować na policzkach i podniebieniu i przeniosły się na język - od tego momentu oprócz objawów przed "atakiem" w stylu stan podgorączkowy i uczucie rozbicia doszło pieczenie języka - następnie język w 2-3 miejscach łysieje i przypomina wypisz wymaluj język geograficzny.
od około pół roku mam juz hardcore; afty wędrują wszędzie gdzie tylko moga i atakują z zaskoczenia z częstością 1-2razy w miesiącu - same w sobie nie są denerwujące, ale objawy przed wysypem i podczas wysypu są nie do zniesienia - jeszcze do tego doszło powiększenie węzłów chłonnych podżuchwowych po stronie wysypu; uczucie ciągłego przytkania ucha; dziwny smak śliny oraz nadprodukcja z drzewa oskrzelowego - i najgorsze uczucie rozbicia i niemożnosć skupienia uwagi i zapamiętywania. Całość objawów już mnie tak exploatuje i spowalnia umysłowo, że napisanie decursusu zajmuje mi 30min. NIe da sie z tym pracować..
Generalnie ogół przemawia za jakąs syfną infekcją któa nabiera rozpędu - najprawdopodobniej wirusowa;; tylko pytanie brzmi jaka? HSV? - raczej nie bo brak pęcherzyków; HPV? - nie mam pojęcia z ka i jakoś kłykcin też nie mam;
Morfologie, cukier, żelazo mam ok.
Brałem heviran - bez skutku
Brałem flumycon - bez skutku
Brałem tetracykilny i amoksycylinę - też nic
Substytucja cynku - nic
i oczywiscie test na HIV - też ujemny..
ktoś się z czymś takim spotkał? ktoś coś wie? jeśli tak? to piszta co brać! - nawet jakby to był wyciąg z dinozaura -TO TO ZDOBEDĘ I WYCIETRZEWIE DARMOZJADA Z GĘBY!:)
HELP