witam, mam siedemdziesieciokilkuletniego pacjenta z przewleklym owrzodzeniem posladka od co najmniej kilku lat, ktoremu wlasnie rozpoznano w hist pat ca planoepitheliale in situ et con invasionem, zostal zdyskwalifikowany z leczenia chirurgicznego, zaczyna radioterapie, ale powiedziano mu, ze w zasadzie nic nie mozna zrobic i zadnej diagnostyki i dalszego leczenia nie bedzie (dane z wywiadu, nie mam zadnej konsultacji na pismie), 2 lata temu konsultacja chirurgiczna stwierdzala zakazona torbiel ogonowa, chociaz zmiana zajmuje obydwa posladki prawie w calosci, pacjent wtedy nie zgodzil sie na leczenie operacyjne, obecnie rtg klp bz, rtg kosci krzyzowej i odc. LS bz, powiekszony 1 wezel chlonny pachwinowy, miekki, gladki, przesuwalny, za klika dni bede miala usg, zastanawiam sie, czy gdyby nowotwor byl zaawansowany tylko miejscowo, to rzeczywiscie nic nie mozna zrobic, czy wykonywanie NMR tk. miekkich tej okolicy ma zastosowanie i sens czy jest strata pieniedzy, czy wykluczenie przerzutow odleglych zmieniloby rokowanie i sposob leczenia tego pacjenta, pacjent poza tym jest zdrowy