Konsylium24

Sterydy dostawowe- czy dajecie bez sensu?

Ostatnio często spotykam się, zbierając wywiad od pacjentów ze stwierdzeniami, że dostawali już "blokady"- zwłaszcza w bark i kolana- od chirurgów i lekarzy rodzinnych. Wzdycham z lekka (wg nowoczesnych standardów sterydów do barku nie podaje się, podaje się do kaletki podbarkowej- trafić bez kontroli USG to raczej kwestia szczęścia) i proszę o RTG- "nie ma" słyszę w odpowiedzi. -A inne badania? Nic, doktor (i tu padają różne wartości) razy dawał mi zastrzyk... Jaki? - A, takie białe mleczko... No dobrze, a rehabilitację po tym jaką doktor zalecił? - Żadnej....

Ostatni przykład- banalne zapalenie kaletki łokciowej. Pacjent dostał 7 (SIEDEM!!!) injekcji , zanim zropiała... teraz ma od 3 miesięcy przetokę, stany podgorączkowe. Jak nie pomoże silny zestaw antybiotyków i płukanie, trafi pod nóż....

Nie jestem może fanem stwierdzenia "trzymaj się szewcze kopyta", nie mam nic przeciwko temu, że ktoś z kolegów z inną specjalizacją zrobi coś "za mnie" , pod warunkiem, że zrobi to dobrze. Chciałbym Was zachęcić do refleksji nad tym tematem...

no access

Access to the content of the website only for logged in doctors

LOGIN