Witam
Często mam do czynienia z rodzicami, którzy posyłają swoje małe dzieciaki na zajęcia dodatkowe, typu basen, angielski, taniec i różne zabawy. Nie wątpię, że są to fajne inicjatywy,ale czy konieczne i czy dziecko nie korzystajace z takich zajęć ma gorszy start.
Czasem dochodzi do absurdów -np. dziecko na 45 min zajęcia jedzie z 2 przesiadkami ok. godzinę w jedną str. Czy zimą, czy jesienią takie podróże (zmiany temperetur, przesiadki, zainfekowani ludzie) są konieczne, aby się nazywało,że zapewniamy dziecku prawidłowy rozwój. Czy nie jest to presja wywierana na rodzicach i wmawianie im,że dziecko bez zajęć dodatkowych ma gorszy start?