Podobno połowa z nas nie zdobyła :) Cała ta historia z punktami to jeden wielki skandal. Zresztą przeczytajcie sami:
============================
Lekarze podliczają swoje punkty edukacyjne i pytają, czy ten system jest sprawiedliwy
50-60 tys. lekarzy i lekarzy dentystów zebrało 200 punktów edukacyjnych, czyli dopełniło obowiązku kształcenia ustawicznego. Tak wynika ze wstępnej analizy Naczelnej Izby Lekarskiej - poinformował podczas zjazdu Okręgowej Izby lekarskiej w Warszawie Konstanty Radziwiłł, prezes NIL. - Co do rozliczania punktów, rzeczywiście, nie jest najlepiej, ale nie ma co posypywać głowy popiołem. Izba postanowiła zająć się sprawą i zaproponować ewentualne zmiany dotyczące szczegółów kształcenia - mówił prezes Radziwiłł. Lekarze podczas warszawskiego zjazdu zwracali jednak uwagę, że system zbierania punktów nie jest sprawiedliwy.
Chociażby dlatego, że w danych działach kształcenia są limity punktów - np. za udział w kongresach można zaliczyć ich określoną liczbę. Spowodowało to taką sytuację, że lekarze myśleli, iż skoro byli na punktowanych kongresach, to uzyskali odpowiednią liczbę punktów. Okazywało się jednak, że nie wszystkie im zaliczano.
Największe problemy ze zdobyciem punktów mieli lekarze z małych miejscowości. - Co do kształcenia jest wielu uwag z małych miejscowości. Dyrektorzy placówek nie chcą zwalniać lekarzy na szkolenia i ci mają ogromny problem z uzyskaniem punktów. Poza tym w finansowanie edukacji powinny włączyć się takie podmioty jak NFZ, Ministerstwo Zdrowia czy urzędy marszałkowskie - tłumaczył dr Janusz Garlicki z warszawskiej Okręgowej Rady Lekarskiej.
Natomiast zdaniem dr. Krzysztofa Dziubińskiego, dyrektora Ośrodka Doskonalenia Zawodowego Lekarzy i Lekarzy Dentystów, mimo że podaż szkoleń jest wyższa niż popyt na nie, to brakuje szkoleń dotyczących niektórych dziedzin.
- Należałoby zastanowić się też nad aktywizacją form kształcenia organizowanego przez środowiska lokalne. Brakuje także szkoleń, w których lekarze braliby czynny udział - mówił dr Dziubiński.
Jak podawaliśmy już wcześniej, Ministerstwo Zdrowia nie otrzymało jeszcze od samorządu lekarskiego podsumowania dotyczącego dopełnienia przez lekarzy obowiązku doskonalenia zawodowego. Pierwszy okres rozliczeniowy, w czasie którego lekarze mieli zdobyć odpowiednią liczbę punktów edukacyjnych, trwał do 5 listopada ubiegłego roku. Co do tego, w jakim terminie lekarze powinni się rozliczyć z tego wymogu - przepisy milczą...
Przypomnijmy, że obowiązek ustawicznego kształcenia nie jest obwarowany żadnymi sankcjami. Specjaliści twierdzą jednak, że sam rynek zadba o to, by lekarze zbierali punkty. Dlaczego? Ponieważ niektórzy pracodawcy już dziś uzależniają awans lub przyjęcie do pracy właśnie od tego, czy lekarz spełnił obowiązek kształcenia.
Lekarze narzekają jednak, że zbieranie punktów jest czasochłonne i kosztowne. Pojawiły się głosy o konieczności zmiany zasady dokształcania. Jednak takie sygnały - w sformalizowanym ujęciu - nie dotarły do Ministerstwa Zdrowia.
- Do Ministerstwa Zdrowia nie docierają informacje świadczące o potrzebie dokonania nowelizacji odpowiedniego rozporządzenia. Zastosowane regulacje nie wymagają, naszym zdaniem, istotnych zmian, ponieważ w pełni umożliwiają lekarzom realizację obowiązku doskonalenia zawodowego w wielu możliwych, dostępnych dla lekarza formach – informował nas Jakub Gołąb, rzecznik prasowy Ministerstwa Zdrowia.