Ostatnio zacząłem dyżurować w szpitalu. Na pierwszy dyżur zabrałem ze sobą tylko 1,5 litra niegazowanej wody i w nocy (mimo że w nocy w domu nic nie jem) naprawdę byłem głodny. Zaobserowałem wtedy, że koleżanki i koledzy przynoszą sobie na dyżur różne pyszności - sałatki, jakieś specjalne kanapki i inne smaczne rzeczy.
Macie jakieś takie przepisy kulinarne na potrawy do wzięcia na dyżur? Coś do polecenia? Jakieś pyszne sałatki albo inne smakowitości? Jeśli ktoś coś poleci, to obiecuję wypróbować na najbliższym dyżurze, który już we wtorek i opisać swoje wrażenia smakowe po powrocie :) A potrawę nazwać nickiem lekarza, który mi ją opisał :)