Witam
3 dni temu moja Mama( 88 letnia lekarka- dyplom 1948 ) , pokazała mi zmianę na skórze.Zdecydowałam ,że trzeba zmianę wyciąć ( neo ) , zadzwoniłam do p. dr Onkolog , która umówiła wizytę w fundacji onkologii w poniedziałek ( potwierdziłam wizytę w rejestracji ).W rejestracji mało miłe panienki ( siedzące wygodnie) , pieniądze, dowód osobisty , procedury , rozmowy między sobą, pacjent stoi .
Pani doktor miła, potwierdziła moją diagnozę, wykona zabieg od ręki . Szybko , sprawnie.Czy chcemy badanie hist- pat - oczywiście. Po zabiegu wypisała kartę do rejestracji - proszę bez mojego honorarium , pobrać opłatę za badanie hist- pat.Bardzo ucieszyłam się ,że sznuje się starszego lekarza, podziękowałyśmy , Mama bardzo przejęta. Mamo , wojnę , obozy , partyzantkę przeżyłaś, nie denerwuj się. Była sanitariuszką w Powstaniu Warszawskim. Ale wtedy byłam młoda.Wzruszenie zatyka mnie. Po powrocie do domu , jeszcze raz podziękowałam p.dr, pisząc ,że jest jednym z najlepszych uczniów Hipokratesa.
Zapłaciłam za badanie hist - pat.Następnego dnia telefon z fundacji ( która mieści się na rogu imienia naszej rodziny ),że co prawda ,p. dr nie pobrała honorarium , ale trzeba zapłacić za zużyte materiały do zabiegu -389 zł. Zdębiałam - sama jestem chirurgiem , robię zabiegi , znam ceny materiałów. Byłam przy zabiegu , wiem ile, pi razy drzwi mogły kosztować materiały .Szok , to mało powiedziane. Nie wyraziłam zgody na takie postępowanie. Bardzo zdenrwowałam się.
Za jakiś czas telefon od p. dr , którą cenię, wysyłam sporo pacjentów onkologicznych( których stać ), pacjentów do innych specjalistów w tym centrum ( od lat ).Bardzo przeprasza, ale podobo ja nie chcę zapłacić za badanie hist- pat . Mówię w czym rzecz, mam rachunek ( zapłacony ), a zadzwoniono do mnie ,żeby zapłacić koszty materiałów. Sama robię zabiegi , wiem ile kosztuje nitka ( jedna), 3 gaziki , apmułka lignocainy , prąd itd. Jestem w szoku , trochę się znam ,itd. Mogę zadzwonić do prezesa.Moja Mama nauczyła mnie szacunku do innych lekarzy , nigdy nie brała od nich pieniędzy ( a była bardzo wziętym lekarzem )nie tylko od lekarzy , ale ich rodzin , to samo robię ja i tego uczę mojego syna.Rozstałyśmy się miło, ale w mojej duszy zazgrzytało .
Każdy opatrunek płatny 20 zł.Badanie hist- pat nie wyślą pocztą, musimy przyjechać ponownie 200 km ( w jedną stronę ),albo moja Mama może przyjechać sama( mieszka w Warszawie, ma duży problem z narządem ruchu ).Czy mam rację, jakie są Wasze doświadczenia. To postepowanie uświadomiło mi ,że medycyna może być tylko biznesem , ,że srece ,zasady można schować do kieszeni .Smutno mi , i żal mi .Coś ucieka, odeszło .
Dlaczego pozwalamy ,żeby wielkie centra , fundacje kierowały się tylko kasą w swoim postepowaniu.
Pozdrawiam
Kropka